Męczą się, ale wygrywają
W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski podopieczni Jana Urbana pokonali 1:0 Lechię Gdańsk. O awansie rozstrzygnie dopiero rewanż za tydzień w Trójmieście. Jeśli Legia zagra tak samo jak wczoraj w pierwszej połowie, łatwo jej nie będzie
Przed spotkaniem kibice oczekiwali, że trener Jan Urban deleguje na boisko najmocniejszy skład. Ale jednak zrobił inaczej: na ławce rezerwowych zostawił najlepszego snajpera Takesure Chinyamę i podstawowego rozgrywającego Piotra Gizę.
Jednak Giza, który po serii ciężkich spotkań miał wczoraj trochę odpocząć, bardzo szybko pojawił się na boisku. Wszystko przez pech 16-letniego Ariela Borysiuka. Pomocnik, który po raz pierwszy wybiegł w pierwszym składzie w oficjalnym meczu Legii, musiał zejść już w drugiej minucie z powodu kontuzji.
– Wygląda na to, że to tylko stłuczenie, ale Ariel został kopniety w kolano. Mam nadzieję, że to nic poważnego – mówił po meczu Urban.
Gra w pierwszej połowie stała na bardzo przeciętnym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta