Klicki wycofuje się z Korony
Byłem oszukiwany – mówi właściciel klubu z Kielc. Firma Kolporter będzie sponsorem Korony tylko do końca sezonu
Na konferencji prasowej w kieleckim hotelu Łysogóry Krzysztof Klicki zabrał publicznie głos po raz pierwszy od chwili, gdy CBA zapukało do drzwi Dariusza Wdowczyka i pięciu innych osób zamieszanych w ustawianie meczów Korony w sezonie 2003/2004.
Swoje oświadczenie właściciel klubu czytał z kartki, spokojnym głosem, a o drużynie mówił tak jak zwykle – „Koronka“. – Ta sytuacja jest moją osobistą porażką. Czasu nie da się cofnąć, lecz muszę myśleć o przyszłości. Nie mogę pozwolić, aby moje nazwisko i budowane przez lata dobre imię marki Kolporter były kiedykolwiek znowu publicznie szargane. Nie mam żadnej gwarancji ani przekonania, że w najbliższych latach sytuacja w polskiej piłce ulegnie radykalnej poprawie – tłumaczył.
Korona ma trzy miesiące, by znaleźć sponsora na nowy sezon, zapewne drugoligowy, bo degradacji raczej nie uniknie. Klicki zapewnił, że wypełni wszystkie swoje zobowiązania, ale tylko do końca obecnych rozgrywek.
Zdruzgotany właściciel
– Byłem oszukiwany jako właściciel, pracodawca i zagorzały kibic piłki nożnej – mówił wczoraj. – Gdy w lipcu 2002 r. podjąłem decyzję o zainwestowaniu w Koronę, miałem świadomość zagrożeń. Ale wierzyłem, że tak jak od podstaw tworzyłem grupę Kolporter, tak od podstaw zbuduję klub. Dlatego nie zaangażowałem się w żadną z drużyn pierwszej ligi, choć niemal każda wypatrywała wówczas sponsora. Wolałem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta