Francuzi znów mają Palmę
Festiwal w Cannes. Jury pod przewodnictwem Seana Penna najważniejszą nagrodę przyznało „Klasie” Laurenta Canteta, opowieści o paryskiej szkole. Na Złotą Palmę francuskie kino czekało 21 lat
– Film Barry’ego Levinsona zamykający tegoroczny festiwal nosi tytuł „Co się właśnie stało?”. Kiedy ogłosimy, kto wygrał, wielu widzów wykrzyknie to samo – zapowiedział na początku ceremonii rozdania nagród Sean Penn. I zaskoczenie było. Ale nie aż tak wielkie. Wyróżniona Złotą Palmą „Klasa” to opowieść o nauczycielu, który musi zmierzyć się z klasą. Niełatwą, bo złożoną z uczniów różnego pochodzenia, także młodych emigrantów, dla których Francja stała się drugą ojczyzną.
Ten film oddawał ducha całego festiwalu, podczas którego na ekran wdarła się rzeczywistość. Jakby artyści zrozumieli, że życie pisze bardziej dramatyczne scenariusze od tych, które potrafią wymyślić autorzy.
„Klasa” to niemal paradokument. Nauczyciela gra autentyczny nauczyciel, uczniów – chłopaki i dziewczyny, z którymi reżyser Laurent Cantet spędził niemal rok. Nikt z bohaterów nie dostał do rąk scenariusza, aktorzy znali kolejne sytuacje i na planie improwizowali.
Fabuła jak dokument
We wszystkich najbardziej interesujących filmach festiwalu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta