Kabli pod dostatkiem, a kanalizacji nie ma
Jeśli kupujesz mieszkanie, zwłaszcza w peryferyjnych dzielnicach Warszawy, upewnij się, czy budynek jest podłączony do kanalizacji. Może się bowiem okazać, że ścieki z bloku są odprowadzane do szamba, a wywóz nieczystości sporo kosztuje
W Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji nie udało nam się dowiedzieć, w jakich dzielnicach jest z kanalizacją najgorzej, ale powszechnie wiadomo, że chodzi o dzielnice najbardziej oddalone od centrum, np. Białołękę czy Wawer.
Wawer bez kolektorów
To, że domy jednorodzinne korzystają z szamba, nikogo nie dziwi. Jednak w Wawrze także bardzo wiele nowych budynków wielorodzinnych korzysta z takiego rozwiązania. Zbiorniki trzeba opróżniać często, a wywóz nieczystości sporo kosztuje. – Z pewnością jest to znacznie bardziej kosztowne. Przecież za metr sześcienny ścieków płaci się około 2,5 zł, a za metr sześcienny szamba – ponad 15 złotych – mówi Michał Pietras, mieszkający w osiedlu przy ul. Kaszmirowej w Wawrze.
Osiedle składa się z 15 budynków. Każdy ma własne szambo, które trzeba opróżniać zazwyczaj raz w tygodniu, nie czekając, aż będzie pełne. Czasem trzeba jednak to robić nawet dwa razy w tygodniu.
– Miesięcznie za wywóz nieczystości z 15 budynków, w których jest 56 mieszkań, płacimy 6 – 7 tys. złotych. Wypada więc średnio około 100 złotych na rodzinę. Jedni płacą więcej, a inni mniej, bo opłaty są uzależniane od zużycia wody – mówi Michał Pietras.
Z szamb korzystają także mieszkańcy osiedla Pod Dębami przy ul. Ogórkowej. Jeśli przy wybieraniu szamba nie ma ich w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta