Irlandia decyduje za Unię
Irlandzki premier Brian Cowen przystąpił do ofensywy. Zaczął błagać rodaków, by w czwartek poparli jednak unijny traktat
Z najnowszych sondaży opublikowanych przez tygodnik „Sunday Independent” wynika, że 34 proc. ankietowanych gotowych jest poprzeć traktat lizboński, 27 proc. zamierza głosować przeciw niemu, a 35 proc. wciąż nie ma zdania. Jednak opublikowany w piątek sondaż gazety „Irish Times”, który wskazywał na przewagę przeciwników traktatu, wywołał popłoch w rządzie. Premier ruszył do prawdziwego maratonu medialnego, błagając Irlandczyków o poparcie. Straszy konsekwencjami, jeśli obywatele powiedzą „nie”.
– UE zabezpiecza naszą suwerenność, chroni nasze interesy i umacnia naszą narodową tożsamość. Jeśli chcemy, aby Irlandia miała w przyszłości dalsze możliwości rozwoju, to musimy pozostać krajem sytuującym się w głównym europejskim nurcie i starać się go kształtować – przekonywał w Radiu RTE.Referendum żyje też cały Dublin. O traktacie dyskutuje się w pubach, a nawet w autobusach. – Sarkozy mówił, że będzie przechlapane, jeśli traktat nie przejdzie – słyszę, jak przekonuje swoją dziewczynę chłopak w okularach. Para szybko schodzi jednak na temat związku prezydenta Francji z Carlą Bruni.
Na niemal każdej latarni i słupie w Dublinie zawisły tablice wzywające do pójścia do urn. Z plakatu przeciwników traktatu patrzą na przechodniów trzy małpy: jedna zasłania sobie uszy, druga oczy, trzecia pysk. „Nowa UE nie będzie cię słyszeć, nie będzie cię widzieć, nie będzie do ciebie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta