Stara siła, nowy wdzięk
Rafael Nadal rozniósł w finale Rogera Federera 6:1, 6:3, 6:0 i jak Bjoern Borg po raz czwarty z rzędu zwyciężył w Paryżu. Ana Ivanović zdobyła wreszcie pierwszy tytuł wielkoszlemowy, pokonując Dinarę Safinę 6:4, 6:3
To zwycięstwo Nadala zostanie opisane jako krótki pokaz bezlitosnego tenisa. Nie było zapowiadanych przez Szwajcara ataków, nie było chwil, w których Federer miałby szansę na odwet za dwa poprzednio przegrane finały. Tylko osoby o największej wierze w jego talent mogły uważać krótki zryw na początku drugiego seta za punkt zwrotny meczu. Nadal stracił wtedy swego gema serwisowego, a potem bronił się przed stratą drugiego, lecz po kilkunastu chwilach przywrócił na korcie Philippe’a Chatriera swą władzę absolutną.
Trudno będzie Federerowi tłumaczyć, że na kortach ziemnych rok po roku zbliża się do Hiszpana. Mimo zaangażowania trenera Jose Higuerasa oraz przekonywania siebie i wszystkich wokół, że cel jest osiągalny, twierdza Nadal nie padła, co więcej, kolejna porażka chyba skruszyła wiarę atakującego.
Nadal w Paryżu wygrywa jak Bjoern Borg w latach 1978 – 1981. Puchar wręczał mu sławny Szwed, obok czekała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta