Gdanisko i templariusze
Pojezierze Chełmińskie. Ciągnące się po horyzont złote pola pszenicy, głębokie zielone wąwozy, imponujące zamki i ukryte wśród morenowych wzgórz pałace. Nawet w środku sezonu jest tu pustawo. I bardzo pięknie
Pojezierze Chełmińskie, odcięte głębokimi dolinami Wisły, Drwęcy, Osy i Lutryny jest pojezierzem głównie z nazwy. Niemal całą powierzchnię tej krainy zajmują bowiem pola uprawne. Mało jest lasów, jeziora są niewielkie, osadzone często w głębokich nieckach, przez co ukryte nieco przed wzrokiem turystów. Puste drogi są za to znakomite do jazdy na rowerze. My jednak na pojezierze wybieramy się samochodem. Nie dlatego, że najbardziej lubimy ten środek transportu. Wręcz przeciwnie. Chcemy jednak zobaczyć jak najwięcej, dotrzeć w miejsca odległe od stacji kolejowych czy autobusowych przystanków. Tym bardziej że sieć komunikacji publicznej jest tu słabo rozwinięta.
Renesans w Golubiu
Zaczynamy na styku Pojezierza Chełmińskiego i Golubsko-Dobrzyńskiego. Ich granicę wyznacza Drwęca. Rzeka wije się między łąkami, ginie w lasach, by pojawić się znowu między polami pełnymi zbóż i kukurydzy. Przed Golubiem teren zaczyna mocniej falować, a kręta droga wynosi nas tuż obok zamku, by za chwilę pikować w dół do golubskiego centrum. Wyremontowany i czyściutki rynek z fontanną i kwiatowymi klombami otoczony jest kolorowymi kamienicami. Większość z nich pochodzi z XIX i XX w. Pod numerem 34 przetrwała manierystyczna kamienica z 1617 r. A w północnym narożniku rynku stoi parterowy, ryglowy dom z połowy XVIII w. W budynku, zwanym Domkiem Podcieniowym, urządzony jest dzisiaj punkt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta