Sądy boją się procesów
Kilkaset procesów rocznie nie może się zacząć, bo sędziowie nie chcą ich prowadzić. Chodzi o afery gospodarcze i sprawy, w których oskarżonymi są prawnicy i politycy
– Więcej jest skomplikowanych spraw gospodarczych, dotyczących zorganizowanych grup przestępczych, w których dokumentacja liczy po kilkadziesiąt tomów, a obsada sądów jest taka sama – narzeka sędzia Rafał Kraciuk, wiceprezes Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim. Tenże sąd blisko rok bronił się przed osądzeniem miejscowej afery korupcyjno-budowlanej, w której oskarżono 20 osób, w tym prezydenta miasta Tadeusza Jędrzejczaka. Akt oskarżenia trafił do niego akurat wtedy, gdy zmieniły się przepisy kodeksu postępowania karnego, który do rozpatrywania dużych spraw wyznaczył sądy okręgowe. Akta powędrowały więc do okręgu, by jesienią wrócić, gdy się okazało, że nowe przepisy nie dotyczą spraw sprzed zmiany k.p.k.
Nie dał za wygraną
Gorzowski sąd nie chciał sądzić tej sprawy. Przekonywał, że część oskarżonych decydowała o lokalizacji i uczestniczyła w remoncie nowej siedziby sądu rejonowego, i powołując się na tzw. dobro wymiaru sprawiedliwości (art....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta