Co wynika ze sprawy „Agaty”?
Tysiące ludzi, często niewierzących, zaangażowało się w próby udzielenia pomocy 14-latce w ciąży, którą dorośli chcieli zmusić do aborcji – publicyści przedstawiają swoją książkę pt. „»Agata«. Anatomia manipulacji”
Dziesięciotygodniowe, nienarodzone dziecko zostało zamordowane. 14-letnią dziewczynkę po wielu tygodniach wewnątrzrodzinnej i medialnej nagonki zmuszono do aborcji. Obrońców życia ustawiono w roli terrorystów i oszołomów. A politycy, którzy chętnie i dużo opowiadają o swoim światopoglądowym konserwatyzmie czy wierze w sytuacji, gdy rozgrywała się walka o życie, zdecydowali się – by nie stracić słupków poparcia i nie narazić się mediom – milczeć. Podobnie zresztą jak biskupi.
Tak, na pierwszy rzut oka, wygląda bilans sprawy „Agaty”, ciężarnej nastolatki z Lublina, której szpital miał rzekomo odmówić prawa do aborcji. Z drugiej jednak strony, skandal, jaki wywołała „Gazeta Wyborcza”, domagając się aborcji dla „zgwałconej”, która sama przyznawała, że nigdy zgwałcona nie była, wyraźnie zmienił atmosferę społeczną w Polsce. Tysiące ludzi, często całkowicie niewierzących i nigdy niezwiązanych z ruchami pro-life, zaangażowało się nie tylko w pisanie protestów czy modlitwę, ale także w całkiem konkretne próby udzielenia pomocy nastolatce w ciąży, którą dorośli chcieli zmusić do aborcji.
Sprawa ta uświadomiła także, że wciąż powracające zapewnienia o „kompromisie”, którego nie wolno naruszać, ukrywają przerażającą prawdę o tym, że co roku w zgodzie z obowiązującym prawem zabija się w Polsce około 300 dzieci. Często tylko dlatego, że ich matki są...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta