Euro w 2012: raczej nie damy rady
Rozmowa z profesorem Stanisławem Gomułką, byłym wiceministrem finansów w rządzie Donalda Tuska, o gospodarce i kryzysie.
Rz: Odchodząc z ministerstwa, mówił pan, że będzie miał więcej czasu na ogródek. I…?
Stanisław Gomułka: Tak, w ogródku jestem częściej.
Patrząc z perspektywy czasu, jest pan rozgoryczony, że odszedł z rządu?
Nie, nie jestem.
A może przerwano panu pewną drogę?
Moje odejście z rządu miało być pewnym sygnałem. Rząd Tuska przyjął strategię powolnych zmian, kierując się zapewne rachunkiem politycznym. Chce działać w sposób umiarkowany, aby utrzymać dużą popularność i być może wygrać w sposób bardziej zdecydowany kolejne wybory parlamentarne oraz prezydenckie. I dopiero wtedy przystąpić do poważniejszego działania. Przy takiej strategii politycznej nie było dla mnie miejsca.
Odejście Gomułki to jedna z gorszych rzeczy, które się przytrafiły temu rządowi?
Nie mogę się pokusić o taką ocenę.
Marzy się panu „transformacja dwa” w polskiej gospodarce?
O czymś takim, nazywanym również planem Balcerowicza dwa, mówiliśmy już około dziesięciu lat temu. I większość postulatów jest nadal aktualna. Mamy pewne opóźnienia drugiej serii reform. Rezultat jest taki, że nie udało nam się dotąd dokonać przyspieszenia wzrostu gospodarczego adekwatnego do potencjału. Doganiamy Europę Zachodnią, ale w tempie dosyć wolnym.
Pierwszy rok rządów Donalda Tuska to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta