Kto nie zgadzał się na korupcję, był kasowany
Mogę podzielić się swoją wiedzą z prokuraturą, jeśli będę przez nią dobrze traktowany – mówi podejrzany o korupcję były trener piłkarskiej reprezentacji Polski Janusz Wójcik.
Rz: Był pan najdłużej przesłuchiwanym przez wrocławskich prokuratorów podejrzanym w aferze korupcyjnej w polskiej piłce. O czym mówił pan przez te 20 godzin?
Janusz Wójcik: Pierwsze przesłuchanie, które odbyło się następnego dnia rano po zatrzymaniu, trwało 13 godzin. Skupiłem się na wyjaśnieniach związanych z postawionymi mi zarzutami.
W sumie otrzymałem ich 11, mimo że jako trener Świtu Nowy Dwór Mazowiecki rozegrałem tylko dziewięć meczów. Przyznałem, że to nie ja organizowałem pieniądze na proceder związany z korupcją. To nie ja jeździłem z kasą po całym kraju.
Ma pan wiedzę, która mogłaby obciążyć wpływowe osoby działające w polskiej piłce?
W sądzie będę musiał bronić się przed oskarżeniami i oczyścić nazwisko, na które przez lata bardzo ciężko pracowałem. Podczas procesu będę więc mówił tylko o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta