Sumienie Kiszczaka
Mieliśmy dotąd liczne dowody, że wyrzuty sumienia zdarzają się ubekom tylko w dziełach literackich – jak, skądinąd znakomita, „Norymberga” Wojciecha Tomczyka. Teraz grupa obsesyjnych wrogów ujawniania prawdy o PRL usiłuje nam wmówić, że taki wypadek zdarzył się naprawdę. I kogo miało ruszyć sumienie? Samego oberhycla, wieloletniego szefa służb wojskowych i cywilnych, człowieka, który pociągał tam za wszystkie sznurki i akceptował, jeśli nie wprost nakazywał, każdą ich zbrodnię.
Ruszyło go, ale nader wybiórczo. Generał Kiszczak wzruszył się losem ludzi, których jakoby pokrzywdził, każąc im zakładać teczki jako fikcyjnym TW. Sumienie „człowieka honoru” nie jest aż tak czułe, żeby skłonić go do wyjawienia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta