Wobec tego jestem Polką
Równie utalentowany jak Grażyna Bacewicz był jej brat Witold. Zawirowania historii sprawiły, że nie został tak sławnym kompozytorem jak ona. Na dodatek wybrał inną ojczyznę.
Grażyna przyszła na świat w Łodzi sto lat temu, 5 lutego 1909 r. Była dzieckiem Marii z Modlińskich i Vincasa Bacevičiusa. Syna włościańskiej familii z Litwy Zaniemeńskiej i polską szlachciankę zbliżyły wspólne zamiłowania muzyczne, ale ich spotkanie było możliwe dzięki przemianom społecznym i politycznym końca XIX wieku.
„Ojciec mojej mamy był spokrewniony z hrabiowską rodziną Dąmbskich – wspominała Maria Bacewiczowa. – Szlachecki ród Modlińskich to był „ślepowron” – w polu błękitnym podkowa srebrna barkiem do góry, na niej krzyż z czarnym krukiem ze złotym pierścieniem w dziobie; w hełmie szczytu takiż kruk. Dąmbscy posiadali wiele majątków w Opoczyńskim, Łowickim, Kieleckim, tj. w Świętokrzyskich Górach etc.”.
Ojciec Marii pracował jednak jako inżynier w Warszawie. Umarł młodo, więc musiała pójść do pracy. Dostała posadę w filii Banku Petersburskiego w Warszawie, potem podobną w Łodzi. W tym samym czasie znalazł się tam Vincas Bacevičius. Ukończył seminarium nauczycielskie w Veiveriai na Żmudzi, uchodzące za ośrodek działalności narodowej, więc władze carskie zakazywały absolwentom pracy na Litwie.
Przez zieloną granicę
Vincas został skierowany do Polski. W Łodzi, gdzie osiadł w 1899 r., mógł kontynuować wymarzone studia muzyczne. Maria odebrała staranne wykształcenie w tej dziedzinie, więc ich dom przepełniała muzyka. Trójka dzieci...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta