Stół nie dla każdego
Trudno traktować rocznicę Okrągłego Stołu jako święto, które ma łączyć wszystkich Polaków. Ze świętowaniem 20-lecia drogi do wolności lepiej poczekam do 4 czerwca
To był poniedziałek 6 lutego 1989 r. Od rana mżył kapuśniaczek. W budynku socjologii UW w Warszawie zbierają się solidarnościowi delegaci na otwarcie Okrągłego Stołu. Z notesem w ręku – jako dziennikarz z podziemnego pisma „Solidarność” regionu gdańskiego – notuję z przejęciem nazwiska przybywających kolejno osób. Pierwsze wrażenie – sami profesorowie. Młodych twarzy jak na lekarstwo. A gdzie są robotnicy?
Owszem są, ale w tłumie doskonale znającym się z warszawskich salonów czują się jakby onieśmieleni. To bohaterowie strajków z 1988 r. – Alojzy Pietrzyk z Górnego Śląska, Mieczysław Gil z Nowej Huty czy Edward Szwajkiewicz z gdańskiej Stoczni im. Lenina. Niektórych nazwisk nikt dziś już nie pamięta – jak Władysława Liwaka z mieleckiej „S” czy Edwarda Radziewicza ze Szczecina. Ale to nie ich oblegają dziennikarze. Korespondenci tradycyjnie tłoczą się wokół Wałęsy, Geremka i Kuronia. Wreszcie Tadeusz Mazowiecki daje sygnał, aby ruszać. Setki warszawiaków stoją już przed Pałacem Namiestnikowskim, gdzie mają się odbywać narady. Mazowiecki ubrany w dziwaczną czapkę z daszkiem wskazuje strażnikom, kto ma wejść na dziedziniec pałacu. Tłum wpatruje się, jak delegacja już na pustym placu zmierza do drzwi gmachu. Jakieś odległe skojarzenie z ludźmi przylepionymi do bramy Stoczni Gdańskiej w Sierpniu ’80. Pierwsza i ostatnia demonstracja poparcia dla negocjujących przedstawicieli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta