Trudno udowodnić, że gosposia ze Wschodu pracuje na czarno
Kowalski, który do sprzątania domu przyjął Ukrainkę, nie musi się bać wizyty inspektora pracy, nawet gdy zatrudniona pracuje nielegalnie. Bez asysty pogranicznika kontroler zapuka tylko do przedsiębiorcy lub pracodawcy
Jeden z czytelników chce, by obywatelka Ukrainy zajęła się prowadzeniem jego domu. Nie wyklucza, że zatrudni ją na czarno, i pyta dość przewrotnie, czy musi się obawiać interwencji inspekcji pracy. Słyszał bowiem, że urząd nie ma podstawy prawnej do przeprowadzenia takiej kontroli.
Wybiórcza weryfikacja
Czytelnik ma rację. Inspektorzy pracy sprawdzają wykonywanie pracy przez cudzoziemców, ale rzeczywiście nie wszystkie drzwi stoją przed nimi otworem. Otóż kontrolują pracodawców, a w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy oraz kontroli legalności zatrudnienia także przedsiębiorców niebędących pracodawcami. Wynika tak z art. 13 ustawy z 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy (DzU z nr 89, poz. 589 ze zm.). Nie definiuje ona ani pojęcia pracodawcy, ani przedsiębiorcy. Robi to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta