Autobusy w kolorze ognia
Najpierw solaris, wczoraj jelcz. W odstępie ośmiu dni paliły się dwa autobusy MZA. Ratusz zażądał wyjaśnień na piśmie, a władze spółki chcą teraz zatrudnić mechaników, których trzy lata temu... zwolniły.
Silnik przegubowego jelcza, jadącego ulicą Marsa w stronę Rembertowa, zapalił się chwilę po południu. Kierowca zauważył dym w lusterku, wysadził pasażerów i ruszył z gaśnicą gasić ogień. Pomogła mu straż pożarna. W zeszłym tygodniu strażacy mogli tylko patrzeć, jak dopala się solaris.
Podczas środowej kontroli Inspektorat Transportu Drogowego zatrzymał 12 (siedem należało do MZA) dowodów rejestracyjnych z 28 skontrolowanych autobusów.
– Może jak spłonie kilku pasażerów, a na miejsce tragedii przyjedzie premier, to ktoś się ocknie, że warszawiaków wozi niebezpieczny złom – ironizuje Nikodem Rybak, pasażer.
Najpierw zwalniamy...
Miejskie Zakłady Autobusowe zaleciły wczoraj kontrolę wszystkich swoich autobusów.
– Znowu będą sprawdzać,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta