Wiele razy stawałem przed obliczem Jezusa
Badania okresu chrześcijańskiego w dolinie środkowego Nilu to nasza specjalność – twierdzi jeden z najlepszych polskich archeologów w rozmowie z Krzysztofem Kowalskim
Rz: Na podstawie wiadomości prasowych, radiowych, telewizyjnych mamy obraz Sudanu jako kraju rozdartego wojną domową. Z tych samych mediów dowiadujemy się, że archeolodzy, jak gdyby nigdy nic, jeżdżą do Sudanu na wykopaliska. Więc jak to właściwie jest?
dr Bogdan Żurawski: Czy chrześcijanie, którzy żyli w dolinie Nilu 1000 lat temu, są winni współczesnej wojnie domowej w Sudanie? I przez to pamięć o nich ma iść w zapomnienie, a kulturowy dorobek ma być zniszczony? Obowiązkiem archeologa jest właściwe odczytanie legatu, jaki zostawia przeszłość, wzmocnienie go i udostępnienie innym. Na terenach, gdzie zabytki piśmienne są rzadkością, to jedyna metoda rekonstrukcji procesu dziejowego. Co ma do tego wojna domowa? Jeśli zagrażałaby bezpieczeństwu uczestników misji – to owszem. Zdrowie i bezpieczeństwo na wykopaliskach są ważniejsze od odkryć. Ale z IV katarakty do Darfuru jest ponad 1100 kilometrów. Pracując w rejonie IV katarakty, jesteśmy dalej od konfliktu w Darfurze, niż siedząc w domu od Kosowa.
No, ale co z tą wojną...
Allah śmiał się, tworząc Sudan, bo to kraj paradoksów. W jednym końcu sucha jak pieprz pustynia, w drugim bagna i rozlewiska. Ze wszystkim w Sudanie jest i tak, i tak. Kraj rozdzierają wojny domowe, bo trudno o spokój w społeczeństwie, gdzie mówi się 134 językami, a grup etnicznych jest ponad dwa razy tyle co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta