Nie chcę mówić za miliony
Z Tomaszem Kotem rozmawia Paulina Wilk
RZ: Na co brakuje panu czasu?
Na rozwijanie hobby. Uwielbiam montować filmy, a nie mam kiedy. Jest też stos książek, które czekają, aż skończę je czytać. I chciałbym osiągnąć perfekcję w mówieniu językami obcymi. Za granicą denerwuje mnie, że nie mogę sobie pozwolić na swobodny przepływ myśli.
A co pan robi z czasem, że na te sprawy go nie starcza?
Powiem krótko: robota, rodzina i codzienne życie.
Nie przekonał mnie pan. Mam wrażenie, że wszyscy podejrzanie łatwo wyrzekamy się tego, co dla nas ważne.
O rzeczach ważnych mogę myśleć teraz, bo skończyłem grać w serialu. Jestem wolny, mam czas. Ale praca na planie „Niani” oznaczała dwumiesięczne bloki zdjęciowe, które po prostu wyjmowały mnie z życia. Wstawanie wcześnie rano, powroty do domu w korkach, krótki wieczór i... koniec dnia.
Po ośmiu godzinach pracy na planie serialu myśli pan sobie: „Wszystko w porządku, tego chciałem”?
Jestem w Warszawie dopiero od pięciu lat – gram w serialach i filmach, próbowałem sił w dubbingu – ale wcześniej, zanim zacząłem studia w szkole aktorskiej w Krakowie, pracowałem w teatrze. Jak na moje 32 lata mam spory staż sceniczny. Tutaj ciągle się rozglądam, próbuję nowego.
Jako nastolatek zgłosił się pan do pracy w teatrze w Legnicy. Co pana popchnęło?
Długo się zastanawiałem, skąd wzięła się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta