Nie widzieli się od Auschwitz
Niezwykłe spotkanie ocalałych z Holokaustu. Na ich przedramionach widnieją kolejne numery wytatuowane w największym niemieckim obozie zagłady. Spotkali się dzięki Internetowi po 65 latach
– Staliśmy w długiej kolejce. Przed chwilą przeszliśmy przez selekcję. Część naszego transportu właśnie poszła do gazu. My mieliśmy żyć. Podchodziliśmy kolejno do więźnia, który tatuował nam numery. Używał zwykłej igły i jakiejś farby czy atramentu. Ja dostałem numer B-14595 – mówi w rozmowie z „Rz” 81-letni Anszel Sieradzki ze Zduńskiej Woli, obecnie mieszkający w Jerozolimie.
Wszystko działo się w sierpniu 1944 roku w Auschwitz. Sieradzki nie znał ludzi, którzy stali w kolejce przed nim i za nim. Nigdy wcześniej nie słyszał o Menachemie Szołowiczu (numer B-14594) oraz braciach Szaulu i Jakowie Zawadzkich (B-14596 i B-14597). Nie spotykali się również w obozie, bo tego samego dnia zostali rozesłani do innych obozowych bloków....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta