Premier przebacza ulubieńcom
PO straszy członków karami, ale wiernych działaczy nie krzywdzi. Drzewiecki to nie wyjątek
O wysokich standardach obowiązujących w Platformie Obywatelskiej jej liderzy mówią za każdym razem, gdy któryś z członków partii wywołuje jakiś skandal. To jedna z ulubionych fraz Donalda Tuska.
W rzeczywistości partia premiera jest miłosierna dla lojalnych członków. Choć mówi się w niej dużo o surowych karach, są one rzadko wymierzane. Jeśli nawet się zdarzają, to po kilkumiesięcznej karencji winowajcy i tak wracają do łask. Jeżeli oczywiście pozostali lojalni wobec partii.
– Mirosław Drzewiecki pożegnał się z polityką, mówiąc takie słowa (o dzikim kraju – red.) – stwierdził niedawno lojalny wobec PO Stanisław Żelichowski z PSL. Nie tylko według koalicjanta, ale też opozycji i mediów, kariera byłego ministra sportu skończyła się, gdy TVN wyemitował osławiony wywiad z Florydy.
Ale, co charakterystyczne, takiego jednoznacznego stwierdzenia nie było ze strony...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta