Koniec raju banków
Opinia publiczna oczekuje przykręcenia śruby instytucjom powszechnie uznawanym za sprawców kryzysu. Jeśli one same nie zdecydują się na pokutę, karą będzie dalsza utrata zaufania u klientów
Wszystko wskazuje na to, że ten rok na świecie będzie rokiem regulacji bankowych. Kierunek tych zmian pod koniec 2009 r. wyznaczył Komitet Bazylejski oraz Zarząd Stabilności Finansowej (Financial Stability Board). Banki muszą w istotnym zakresie przejmować więcej odpowiedzialności za swoje decyzje i politykę biznesową
Generalnie należy przewidywać, że nie unikniemy wyższych wymagań kapitałowych dla banków i innych instytucji finansowych. Bez wątpienia postulat ten obniża potencjał rozwojowy banków, obciąża ich rentowność i potencjalną wielkość wypłacanych dywidend, czyni je mniej atrakcyjnymi z punktu widzenia inwestycyjnego, gdyż budowanie wartości rynkowej banków będzie trudniejsze.
Niektóre grupy bankowe, a zwłaszcza te, które mają problemy ze swoim modelem biznesowym bądź korzystają z pomocy publicznej swoich rządów, będą miały dużo gorsze szanse uporania się z wdrażaniem narzuconych programów naprawczych. Mimo wszystko branża bankowa powinna otwarcie i z pokorą podjąć pragmatyczny dialog z regulatorem, zamiast toczyć walki obronne, z góry skazane na porażkę przy jednoznacznie negatywnej percepcji światowej opinii publicznej co do roli systemu bankowego w wywołaniu kryzysu finansowego w 2008 r.
Jaka lekcja z kryzysu
Jeden wniosek z ostatniego kryzysu wydaje się nie wzbudzać żadnych kontrowersji: banki, przede...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta