Usta nie przylegają już do zębów
Bogate Chiny i biedna Korea Północna mają odmienne interesy. Kim tego nie rozumie. To może go zgubić.
Korea Północna po raz pierwszy nie może już liczyć na pomoc w każdych okolicznościach od swojego ostatniego sojusznika: Chin. Prezydent Xi Jinping w ostrych, jak na chińskie zwyczaje, słowach skarcił koreańskiego dyktatora Kim Dzong Una. Jeśli młody przywódca zlekceważy ostrzeżenie, ryzykuje wyrok śmierci na samego siebie, a być może i zagładę reżimu w Pjongjangu.
– Nikomu nie wolno destabilizować całego regionu, a nawet całego świata dla własnych korzyści. Nasza globalna wioska nie może stać się areną gladiatorów walczących ze sobą – ostrzegł Xi.
Chiny, które w trakcie wojny koreańskiej w latach 1950-53 wysłały trzy miliony „ochotników" w obronie komunistycznej północy i przez kolejne sześć dziesięcioleci...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta