W Strasburgu „Wprost” wygra
Swoboda wypowiedzi dziennikarskiej w myśl europejskich standardów obejmuje także posłużenie się nagraniami rozmów polityków nawet bez ich wiedzy i zgody – pisze prawnik.
Grzegorz Roch Bajorek
Ochrona tożsamości źródła informacji w takim wypadku jest zaś nie tylko prawem, ale także obowiązkiem mediów.
W związku z ujawnieniem w ostatnim czasie przez tygodnik „Wprost" taśm z zarejestrowanymi rozmowami funkcjonariuszy publicznych piastujących wysokie stanowiska państwowe, w środowisku dziennikarskim (i nie tylko) trwa dyskusja nad legalnością oraz etycznością opublikowania wspomnianych podsłuchów. Ze strony polskich polityków spotyka się wypowiedzi sugerujące nawet pociągnięcie kierownictwa gazety do odpowiedzialności karnej. Wobec panującej rozbieżności opinii warto zwrócić uwagę na to, jakie w tej materii panują standardy europejskie. Czy tygodnik „Wprost" w swoich działaniach przekroczył przysługującą mu swobodę wypowiedzi, czy też nie? Odpowiedź na to pytanie można uzyskać, analizując bogate orzecznictwo strasburskie, czyli precedensowe wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dookreślające art. 10 europejskiej konwencji praw człowieka (wolność słowa).
Radio Twist
Pierwszy zarzut stawiany gazecie „Wprost" jest taki, że uzyskała ona treści rozmów w sposób nielegalny. Jednak wypada przypomnieć, że w przeszłości skorzystanie z podsłuchów przez dziennikarzy nie przeszkadzało ETPCz w uznaniu za niekonieczne w demokratycznym społeczeństwie ukaranie mediów. W sprawie Radio...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta