Historia długiego bólu
HOLANDIA – ARGENTYNA | Trener Holendrów Louis van Gaal zmierzy się z geniuszem Leo Messiego.
Michał Kołodziejczyk z Sao Paulo
Rok 1978, ostatnia minuta finału mistrzostw świata w Buenos Aires. Argentyna rządzona przez wojskową juntę grała z Holandią, remisowała 1:1. Rob Rensenbrink znalazł się w wymarzonej sytuacji, ale trafił w słupek.
W dogrywce Argentyna zdobyła dwie bramki i wygrała. Ludzie cieszyli się na ulicach, mimo że wielu ich rodaków w trakcie mundialu tajemniczo zniknęło. Junta chciała mistrzostw i je dostała, a Holandia przegrała w finale drugi raz z rzędu.
To jedyna z wielkich reprezentacji, która jeszcze nigdy nie zdobyła złota. Poza Argentyną przegrała jeszcze z Niemcami cztery lata wcześniej i z Hiszpanią w RPA w 2010 r., kiedy w przedostatniej minucie dogrywki gola strzelił Andres Iniesta.
Ulubiony sos
Historia startów Holandii na mistrzostwach świata to historia bólu, wymienić jej pięć wielkich meczów na mundialach nie stanowi żadnego problemu, ale zawsze w najważniejszym momencie Holendrzy okazywali się słabsi od przeciwników.
Być może, by świecić kolorem złota, Holendrzy potrzebowali kogoś takiego jak Louis van...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta