Zabawa przenosi się do Łodzi
Argentyna pokonana 3:0. Polacy nie ponieśli strat w pierwszej fazie mistrzostw świata i są liderem grupy przed rozpoczęciem spotkań w Łodzi. Pierwsze w środę – z USA.
Polacy byli faworytami meczu z Argentyną i to nie tylko w oczach życzliwych nam fachowców. Nawet Argentyńczyk Raul Lozano, były trener naszej reprezentacji, nie miał wątpliwości. – Wygracie 3:0 – powiedział i – jak się okazuje – miał rację.
Stephane Antiga nie kombinował, zaczął takim składem jak we wcześniejszych spotkaniach: z Pawłem Zagumnym, Mariuszem Wlazłym, Mateuszem Miką, Michałem Winiarskim, Piotrem Nowakowskim, Karolem Kłosem oraz Pawłem Zatorskim na pozycji libero. Plan A zdał egzamin. Mika w pierwszej partii kończył akcje na lewym skrzydle, Wlazły miał wprawdzie problemy w ataku, ale straszył serwisem i zapunktował blokiem na 24:19. Argentyna nie miała wiele do powiedzenia.
Podobnie było w drugim secie, Polacy nie mieli słabych punktów: świetnie przyjmowali zagrywkę, Zagumny bawił się w kotka i myszkę z argentyńskim blokiem, Nowakowski frustrował rywali nieprzyjemnym flotem, a Wlazły posyłał serwisowe pociski po 120 km/godz. i więcej.
Bezcenna zagrywka
Jeśli ktokolwiek miał wątpliwości, czy to właściwy człowiek na właściwym miejscu, powinien sobie przypomnieć, co na temat Wlazłego mówił kiedyś Lozano. – Może to nie jest najlepszy atakujący na świecie, ale jego zagrywka jest bezcenna.
Najbardziej zacięty był set trzeci, przy stanie 24:23 wszystko jeszcze mogło się zdarzyć. Argentyńczycy dotknęli jednak siatki i mecz się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta