![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Żyłem szesnaście razy
Żyłem szesnaście razy
Rozmowa z Jerzym Kawalerowiczem
75. urodziny, 50-lecie pracy zawodowej i jednocześnie 40-lecie kierowanego przez pana zespołu "Kadr". To piękna rocznica!
Nie lubię takich jubileuszy. Bo właściciwe mam się cieszyć czy smucić? Rocznica zespołu to rzeczywiście coś niezwykłego. Pierwszymi członkami "Kadru" byli Andrzej Wajda, Andrzej Munk, Tadeusz Konwicki, Krzysztof Teodor Toeplitz, Kazimierz Kutz, Stanisław Lenartowicz. Zrealizowaliśmy 130 filmów, więc jesteśmy trochę jak polski MGM. Natomiast ja sam nie czuję się na 75 lat i nie chcę, by mnie traktowano jak dziadka. Gdybym miał 25 lat, to byłoby zupełnie co innego.
Trudno obchodzić 50-lecie pracy mając 25 lat.
Niestety, więc nie mogąc zaprzeczać faktom próbuję zachować poczucie humoru i godzę się na te wszystkie uroczystości, jakie mi szykują. Staram się tylko odnaleźć w tym wszystkim jakiś moment optymistyczny. To znaczy myślę, że mogę jeszcze coś zrobić.
Jubileusze skłaniają do podsumowań. Czy pan też robi teraz własne bilanse?
Wszyscy mnie pytają, czy moje życie było szczęśliwe. A ja nie umiem odpowiedzieć. Wiem tylko jedno: etapy mojego życia wyznaczały kolejne filmy. Kiedy się udawało, przeżywałem potem euforię, kiedy się nie udawało, to była tragedia. Ale angażowałem się w pracę całkowicie, bo tego wymaga kino....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
