Przeszłość i tożsamość
Przeszłość i tożsamość
Andrzej Zakrzewski
1
To bodaj "alchemik słowa" Jan Parandowski powiedział kiedyś, że historyk pracuje jakby w dwóch czasach. Jeden to ten -- przeszły, który bada i opisuje. Drugi to ten, który odmierzają wskazówki zegarka na jego ręku. Politycy, nie licząc tych, którzy za swą muzę piękną i mądrą Klio wybrali, pracują z reguły z zegarkiem wręku. Dosłownie i w przenośni zdają się zapominać czy nie doceniać starej prawdy, która głosi, że widząc, gdzie jesteśmy, myśląc o tym, dokąd zmierzamy, pamiętać też musimy: skąd przychodzimy?
Czynią tak politycy z różnych powodów. Nieraz ze zwykłej niewiedzy -- a uczyć się trzeba przecież w szkole, nie na błędach. Nieraz czynią tak, kierując się mniej lub bardziej czystym pragmatyzmem. Otaczając się samymi realiami, nie mają się na czym oprzeć. "Politycy nie powinni zajmować się historią" -- powiada w "Rzeczpospolitej" Aleksander Kwaśniewski. "Wybierzmy przyszłość" -- powtarzał wswojej kampanii wyborczej, nieco wcześniej znaną nam wszystkim przeszłość kwitując jednym słowem: "przepraszam".
Oczywiście, nie można wybierać przeszłości. Stała się ona -- nie tylko dla polityków -- czasem przeszłym dokonanym. Stała się po prostu historią.
Epizod z końca 1995 roku -- czy tylko epizod?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta