Zwyczaje polityków psują demokrację
Głosowanie pod dyktando partii, przepychanie projektów rządowych jako poselskie bez konsultacji, brak staranności przy określaniu skutków nowych przepisów – taki sposób działania jest standardem polskiego życia politycznego – wskazuje ekspert.
Aby uratować demokrację i poprawić legislację, warto się zastanowić, jak ten standard zmienić.
W ramach projektu naukowego przyglądałam się pracom Sejmu i Senatu w ostatniej kadencji. Widziałam zbyt wiele zaskakujących zjawisk, by obecnie ograniczyć się do biadolenia nad jakością naszych elit parlamentarnych czy naszego prawodawstwa. Na finiszu kadencji mogę wskazać główne przyczyny złego stanu legislacji.
Większość ma rację, nawet gdy się myli
Rządzą nami partie „trzymające władzę", a to wobec braku mechanizmów ochronnych sprzyja promowaniu partykularnych interesów środowiskowych.
Jeśli ktoś myśli, że posłowie i senatorzy mają możliwość głosowania zgodnie z własnym uznaniem, to się myli. Dane dotyczące głosowań nie pozostawiają żadnych złudzeń: wewnątrzklubowa spójność w sposobie głosowania jest niemal doskonała. Dotyczy to zarówno Sejmu, jak i Senatu, a także komisji sejmowych i senackich.
Sejm i Senat podejmują decyzje drogą głosowania, a więc na zasadzie większości. Większość – co oczywiste – mają partie koalicji rządowej, ponieważ to właśnie dzięki tej większości możliwe było powołanie stabilnego rządu. Związane z tym zlanie się w jedno władzy ustawodawczej i wykonawczej ma jednak określone konsekwencje. W ostatniej kadencji 235 posłów oraz 65 senatorów rządzącej koalicji tworzyło kapitał,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta