Prawo i Sprawiedliwość to histeryczna bezradność
Ludwik Dorn | Mgławicowość Platformy ma pewne granice – mówi były poseł PiS.
Rz: Został pan zaakceptowany przez lud Platformy?
Ludwik Dorn, były marszałek Sejmu, poseł niezrzeszony, kandydat PO z Radomia: Proszę zauważyć, że przez osiem lat byłem w opozycji do PO, mówiłem różne negatywne, czasem zgryźliwe rzeczy, ale nigdy nie traktowałem jej jako wroga totalnego.
Mówił pan, że PO jest partią antypaństwową.
Jeśli sobie dobrze przypominam, to apaństwową. Przypuściłem atak w poprzedniej kadencji na Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział w wywiadzie, że PO prowadzi świadomą politykę wyniszczania narodu polskiego. Kiedy Donald Tusk był premierem, czterokrotnie zapraszał mnie na spotkania, bo uznał, że warto mnie posłuchać w jakichś kwestiach, w których musiał podjąć decyzję. Podczas jednego z tych spotkań powiedział mi: ciebie w Platformie raczej nie lubią, ale budzisz respekt. Jak bijesz, to celnie i wiadomo za co. A od szaleństw, które wygłaszał Kaczyński, publicznie się dystansowałem. Nawet nie tyle, że występowałem w obronie PO, ile wypowiadałem się krytycznie wobec PiS. W związku z tym nie mam poczucia, że przeszedłem na stronę wroga. Z PiS od dawna nic mnie nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta