Prawnik w procesie jak na scenie
Sąd uznał, że choroba adwokata nie jest powodem do odroczenia rozprawy, bo mógł wyznaczyć substytuta. Pełnomocnik jednak jak artysta często jest nie do zastąpienia.
Ze zdziwieniem przeczytałem wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie, w którym uznał, że choroba pełnomocnika nie musi być powodem do odroczenia rozprawy. Zdaniem sądu tylko obłożnie chory pełnomocnik nie mógłby udzielić dalszego pełnomocnictwa – czytaj: wyznaczyć substytuta do prowadzenia sprawy. Już w 1993 r. Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że nie ma prawnej definicji choroby obłożnej, i sugerował, że jest to choroba powodująca istotne i trwałe zakłócenie warunków codziennej egzystencji chorego, wymagająca otoczenia go stałą opieką lekarską. Czy Sąd Apelacyjny o tym zapomniał? Uznał, mimo zaświadczenia lekarza sądowego (a nie zwykłego lekarza), że pełnomocnik mógł ustanowić zastępcę, tym bardziej że korzystał z tej możliwości w procesie przed sądem pierwszej instancji. Choroba profesjonalnego pełnomocnika – zdaniem sądu – „nie zwalnia sama przez się z obowiązku należytej staranności, mającej na celu zabezpieczenie interesów klientów". Bez wątpienia sąd ma rację, tylko czy wyznaczenie substytuta jest właśnie należytą starannością? W tym przypadku – z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta