Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jestem wdzięczny za cztery nominacje

16 marca 2016 | Życie Rzeszowa i Podkarpacia | Jacek Cieślak
źródło: materiały prasowe

Kortez | Autor debiutu roku 2015 mówi Jackowi Cieślakowi o płycie „Bumerang", którą kupiło już 30 tysięcy fanów, młodości w Iwoniczu, rodzinie z Leska i wolności w Bieszczadach.

Rz: Gratuluję największej liczby, bo aż czterech, nominacji do Fryderyka, w tym za debiutancką płytę „Bumerang". Jak pan zareagował na tego newsa?

Łukasz Federkiewicz: Wcześniej nagrody nie miały dla mnie większego znaczenia, ale gdy usłyszałem o nominacjach, uśmiechnąłem się i powiedziałem „Wow!", bo są ludzie, którzy docenili to, co robię. Jestem za to bardzo wdzięczny.

Te nominacje są ważne, bo pochodzą od środowiska, które bywa zazdrosne. Uzyskał pan też więcej wskazań niż Dawid Podsiadło.

To są gierki, w które nie wchodzę.

Powiedzmy, kim byli ci geniusze, którzy odmówili panu prawa startu w „Must Be the Music".

Komuś się udało, komuś nie. Nie wiem, na jakiej zasadzie robiony jest ten program. Kogoś ma wykreować, a komuś dać zarobić. Zaczęło się od tego, że na precastingi „Must Be the Music" w Rzeszowie zapisała mnie siostra, ponieważ zawsze negowałem sensowność talent shows. Powiedziała mi o tym, co zrobiła z dnia na dzień, więc pojechałem, wyciągnąłem gitarę z bagażnika i zaśpiewałem kilka piosenek. Po...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10396

Wydanie: 10396

Spis treści
Zamów abonament