Rosjanie wracają do domu
Prezydent Władimir Putin zapowiedział wycofanie swoich wojsk z Syrii. Pierwsze samoloty już wróciły do Rosji, a w porcie w Tartus zaczął się załadunek sprzętu na okręty (na zdjęciu). Wiadomo już jednak, że Moskwa chce utrzymać obie swoje bazy w Syrii i pozostawić tam część z obecnie stacjonujących 70 samolotów, 4 tysięcy żołnierzy i eskadry okrętów wojennych.
Wojskowe rezultaty interwencji są niewielkie: siły rządowe odbiły tylko 5,5 proc. terytorium kraju. Ale Kreml utrzymał u władzy prezydenta Baszara Asada. Rosyjski ekspert wojskowy Aleksander Golc powiedział „Rzeczpospolitej", że sama Rosja dzięki bombardowaniom w Syrii „wyszła z międzynarodowej izolacji" i zapewniła sobie miejsce przy genewskim stole rokowań o przyszłości tego kraju. Jego zdaniem Kreml wycofuje się, bo obawia się otwartej konfrontacji z Turcją.
Interwencję przypłaciło życiem 1700 Syryjczyków, których przez pomyłkę zabiły rosyjskie samoloty. –a.ł.