XX wiek: Największe samobójstwo świata
Jim Jones stworzył komunę wyznawców. Uzależnił ich od siebie i narkotyków. Zagarnął majątek, po czym nakazał popełnić samobójstwo, uśmiercając w pierwszej kolejności wszystkie dzieci.
Prawie wszystkie ciała były widoczne z helikoptera. 909 ofiar, z czego ponad jedną trzecią stanowiły dzieci, leżało na trawie wokół głównego budynku osady Jonestown w północnej Gujanie. Było to największe zbiorowe samobójstwo w historii świata, choć w przypadku dzieci trudno mówić o wolnej woli i świadomej decyzji. Śmierć blisko tysiąca amerykańskich cywilów 18 listopada 1978 r. była najtragiczniejszą znaną katastrofą (do ataku na WTC). Zbiorową samozagładę przygotowywano w sekcie od wielu lat. Jednak o dacie nie zdecydowały apokaliptyczne proroctwa, lecz 24 godziny poprzedzające tragedię. W tym krótkim czasie splot wydarzeń doprowadził guru sekty Jima Jonesa do decyzji o popełnieniu „rewolucyjnego samobójstwa".
Na lotnisku w Port Kaituma, oddalonym o kilka kilometrów od Jonestown, wylądował samolot z kongresmenem Leo Ryanem, dziennikarzami i rodzinami członków sekty. Ich celem było sprawdzenie niepokojących pogłosek krążących o odizolowanej od świata osadzie Świątyni Ludu. Polityk z kalifornijskiego San Mateo był znanym przeciwnikiem sekciarstwa, a pozostałe osoby należały do grupy o nazwie Zatroskani Krewni. Składała się ona z rodzin oraz byłych członków sekty. W osadzie goście zostali przyjęci niezwykle entuzjastycznie. Wielebny Jones...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta