Ostatni rozbiór OFE
Nie oszukujmy się, jeśli państwo będzie inwestować nasze oszczędności, nie wypracuje większego zysku niż instytucja prywatna – pisze ekspert Pracodawców RP.
Łukasz Kozłowski
Gdy Amerykanie świętowali 4 lipca, wicepremier Mateusz Morawiecki przedstawił założenia trzeciego, ostatecznego rozbioru OFE, nazwanego Programem Budowy Kapitału. Rozbiór co prawda prezentuje się łagodnie na tle tego, co zrobiono w 2011 i 2014 r., ale i tak położy kres dalszej egzystencji OFE.
Kościec nowego systemu będą stanowić indywidualne konta emerytalne, do których przeniesione zostaną pieniądze z OFE. W ramach IKE ma funkcjonować wiele form dodatkowego oszczędzania na emeryturę. Najpopularniejszą z nich w założeniu mają się stać – z uwagi na zachęty fiskalne i automatyczny zapis – pracownicze plany kapitałowe (PPK) dla osób pracujących w firmach zatrudniających powyżej 19 pracowników i indywidualne plany kapitałowe (IPK) np. dla wykonujących wolne zawody.
Tyle wynika z oficjalnych wypowiedzi. Każdy obserwator życia gospodarczo-politycznego dobrze wie, że kiedy członek rządu ogłasza zmiany w funkcjonowaniu systemu emerytalnego, a do tego wyjawia zamiar likwidacji jego drugiego, kapitałowego filaru, należy zastanowić się nad tym, czy nie chodzi tu o podreperowanie stanu finansów publicznych. Likwidacja OFE oznaczałaby przekierowanie do ZUS 3,2 mld zł rocznie z tytułu składki, jaka do tej pory do funduszy trafiała. Obecnie saldo przepływów między OFE i ZUS jest jednak dodatnie dla tego drugiego i wynosi 1,8 mld zł rocznie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta