Adwokaci i radcowie – zbędny dualizm
Połączenie obu zawodów pozwoliłoby wybrnąć z istniejącego na rynku labiryntu, w którym każdy, kto ma ochotę, może świadczyć pomoc prawną – pisze Łukasz Supera.
Istnienie obok siebie dwóch tożsamych zawodów prawniczych skupionych w dwóch rożnych samorządach jest w najlepszym razie jurydyczną ciekawostką, a w najgorszym – zwykłą anomalią.
Żeby dostrzec absurdalny charakter obecnego systemu, wystarczy wyobrazić sobie, że ustawodawca oprócz zawodu komornika tworzy nagle bliźniaczy zawód radcy komorniczego, oprócz kancelarii notarialnych dopuszcza istnienie kancelarii radców notarialnych, a student medycyny może śmiało wybierać między zawodem lekarza i radcy medycznego.
Podobny brak unifikacji charakteryzuje państwa znajdujące się na wczesnym etapie rozwoju, których nieszczęśni obywatele muszą borykać się z różnymi systemami miar i wag, poruszać się w gąszczu równoległych instytucji prawnych i instynktownie doszukiwać się sensu tam, gdzie go nie ma.
Nowoczesne systemy prawne starają się unikać rozwiązań dublujących się, swoistego jurydycznego dzielenia włosa na czworo, rozdwojenia jaźni. Z tego względu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta