Formalizm nie sprzyja ochronie danych
25 osób z blisko 150 zajmuje się skargami, bo mamy też inne zadania. A za sprawą unijnego rozporządzenia będzie ich więcej. Projekt krajowej ustawy często jednak wypacza jego sens – tłumaczy generalny inspektor ochrony danych osobowych w rozmowie z Szymonem Cydzikiem.
Edyta Bielak Jomaa
Rz: Jaki jest aktualny budżet generalnego inspektora ochrony danych osobowych, a jaki zaplanowano dla nowego urzędu?
Dr Edyta Bielak-Jomaa, generalny inspektor ochrony danych osobowych: Obecny budżet GIODO opiewa na ponad 20 mln zł. Przedstawiając jego projekt na 2018 r., wystąpiliśmy o prawie 49 mln zł. Kwota ta jest zbieżna z propozycją Ministerstwa Cyfryzacji przedstawioną w ocenie skutków regulacji dołączonej do projektu ustawy o ochronie danych osobowych. Cieszę się, że ministerstwo dostrzegło konieczność finansowego wzmocnienia generalnego inspektora.
Kwestię tę podnosiłam od lat nie tylko ja, ale i moi poprzednicy. Jednym z przykładów niedofinansowania GIODO były wydatki jednego z największych polskich miast na monitoring wizyjny: równały się rocznemu budżetowi GIODO, którego jednym z zadań jest nadzorowanie wykorzystywania danych osobowych zbieranych na potrzeby funkcjonowania tego systemu. Proponowane przez nas kwoty były jednak zawsze obniżane. Mam nadzieję, że teraz tak nie będzie. Inaczej pod znakiem zapytania stanie skuteczne działanie urzędu i sprostanie obowiązkom określonym w unijnym rozporządzeniu o ochronie danych osobowych.
Dlaczego? Będzie miał więcej zadań?
Będzie ich znacznie więcej, a część będzie zupełnym novum, jak przykładowo wydawanie pisemnych zaleceń w ramach oceny skutków dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta