Stare i nowe problemy z księgami wieczystymi
RENATA kRUPA-dĄBROWSKA Dekomunizacja ulic doprowadziła do zatorów w sądowych wydziałach wieczystoksięgowych. A kłopoty z reprywatyzacją uświadomiły wszystkim, że księgi nie chronią w jednakowy sposób każdego właściciela.
Problemy z księgami wieczystymi miały zniknąć razem z papierową ich wersją. Tak się jednak nie stało. Pojawiły się nowe lub odżyły stare. Chodzi m.in. o czas oczekiwania na wpis, bezpieczeństwo ksiąg oraz wyciek danych daleko poza granice Polski.
Pamiętam czasy, kiedy na wpis do księgi wieczystej czekało się ponad rok. A kolejki przed wydziałami wieczystoksięgowymi były normą. Po likwidacji papierowych ksiąg problem na wiele lat zniknął. Wszyscy o nim zapomnieli. Teraz powraca. Na wpis albo założenie księgi nie czeka się co prawda roku, ale wszystko zmierza w tym kierunku. Prawnicy i inwestorzy narzekają. Przyzwyczaili się, że formalności mogą załatwić nawet w ciągu tygodnia. Ale to już przeszłość. Dziś pół...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta