Do zniesławienia może dojść w różnych okolicznościach
Arkadiusz Turczyn Ochrona dobrego imienia przed samowolnymi atakami jest obowiązkiem władz publicznych.
System prawny z założenia powinien być systemem spójnym, w którym jego elementy uzupełniają się czy wzmacniają. Istnieje jednak praktyka polegająca na tym, że z ostrożnością podchodzi się do wszczynania postępowań karnych w przypadku, gdy określone zdarzenie ma wymiar cywilnoprawny. Problem jednak w tym, że relacja prawna określonych stron, która zostaje sfinalizowana na drodze postępowania cywilnego z momentem uprawomocnienia się wydanego orzeczenia, nie zawsze w pełni realizuje poczucie sprawiedliwości. Nie tylko dlatego, że np. postępowanie egzekucyjne jest bezskuteczne, ale chociażby dlatego, że dla niektórych stron postępowania cywilnego jego wynik odzwierciedla jedynie ekonomiczną kalkulację ryzyka zaistnienia skutków zachowania naruszającego normy prawa cywilnego i ostatecznie „opłaca się" z uwagi na brak dotkliwszej sankcji, co jest daleko od funkcji wychowawczej. Tak właśnie niekiedy zachodzi w przypadku naruszenia czci, godności osobistej, dobrego imienia, wizerunku, ale także renomy. Przyczynia się do tego coraz częściej widoczna roszczeniowość, pieniactwo czy egocentryzm i egoizm. Idąc z tym „duchem czasu", wydaje się, że w niektórych przypadkach można inaczej spojrzeć na „uzupełniające" stosowanie prawa karnego, w celu osiągnięcia funkcji wychowawczych kary za czyny wypełniające znamiona zniesławienia, niezależnie od dochodzenia swoich praw w postępowaniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta