Przechwałki skrojone na wyrost
Program PiS to tak naprawdę podsumowanie dokonań partii rządzącej, które tylko udaje rzetelny bilans.
Jeżeli dzisiaj program partii nie jest traktowany jako lekceważona jazda obowiązkowa przed wyborami, ale jako materiał, z którego trzeba wyłowić przynajmniej kilka interesujących punktów, to jest to w dużej mierze zasługa PiS. I nawet nie chodzi o to, że partia Jarosława Kaczyńskiego zawsze wykonywała solidną pracę programową, ani o to, że i w tym cyklu wyborczym wyprzedziła pozostałe siły o kilka długości pod względem prezentacji, szczegółowości i oprawy swojego programu. Przede wszystkim chodzi o to, że PiS jako pierwszy zrealizowało tak dużą część ze swoich przedwyborczych zapowiedzi. Jedni powiedzą: szczęśliwie, inni: niestety. Ale fakt pozostaje faktem.
A skoro tak, to wśród obserwatorów pojawiło się podejrzenie, że być może program, przynajmniej PiS, jednak warto czytać, bo inaczej niż w przeszłości w przypadku innych ugrupowań ten może zostać naprawdę zrealizowany, choćby częściowo. Przy czym trudno się zdobyć na podobne zaangażowanie, gdy idzie o to, co swoim programem nazywają konkurenci. Choćby podświadomie istnieje podejrzenie, że w przypadku KO czy SLD nie jest to nic więcej, jak tylko kawałek papieru (względnie zbiór bitów – w końcu ekologia...), więc czas poświęcony na lekturę tegoż byłby po prostu zmarnowany.
Kolejny powód, aby zmusić się do przejrzenia ponad dwustu stron programu PiS, to ten, że tylko ugrupowanie rządzące prezentuje tak pełną własną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta