Poczekam na uchwalenie nowych przepisów

źródło: materiały prasowe

Sprawcami chaosu w SN są przede wszystkim sędziowie, którzy w TSUE znaleźli „nadsąd najwyższy" – mówi Konrad Wytrykowski, sędzia ID SN.

Panie sędzio, wychodzi pan teraz na sale rozpraw w SN i orzeka w sprawach dyscyplinarnych?

Oczywiście, że orzekam, i to we wszystkich kategoriach spraw, w których przepisy przewidują moją jurysdykcję jako sędziego Sądu Najwyższego orzekającego w Izbie Dyscyplinarnej.

Jestem sędzią powołanym przez prezydenta RP na wniosek KRS w legalnej, rzetelnej i transparentnej procedurze, która nie była dotknięta naruszeniami konstytucji w przeciwieństwie do konkursów na sędziów SN przed 2018 r., o czym w latach 2007–2017 wielokrotnie orzekał TK. Nie był to też konkurs dokonywany na zasadzie kooptacji, przed czym przestrzegał Monteskiusz, pisząc o niebezpieczeństwie tyranii.

Istotą wykonywania urzędu sędziego jest sprawowanie wymiaru sprawiedliwości. Odsunięcie od orzekania może nastąpić tylko w przypadkach wskazanych w konstytucji. Powstrzymanie się od czynności orzeczniczych stanowiłoby sprzeniewierzenie się aktowi powołania.

Czy Izba Dyscyplinarna, pana zdaniem, powinna wobec wyroku TSUE działać?

Uważam, że dopóki nie nastąpi zmiana prawa, nie można uciekać od stosowania obowiązujących przepisów, a więc, że ID musi działać. Należy się zastanowić, czy TSUE miało w ogóle prawo...