Rząd bez skrajności
Zieloni zapowiadają, że nie wejdą po nadchodzących wyborach do koalicji z postkomunistyczną lewicą. Powód: różnica zdań w ocenie NATO i Rosji.
Oznacza to, że nie ma mowy o powstaniu rządu z udziałem SPD, Zielonych i Lewicy. W tej sytuacji lider sondaży, którym jest Olaf Scholz z SPD, będzie musiał po spodziewanym zwycięstwie w wyborach do Bundestagu (26 września) skłonić do współpracy liberałów z FDP.
Jeżeli to się nie uda, kanclerzem może zostać Armin Lachet, kandydat CDU/CSU, nawet mimo oczekiwanej porażki wyborczej. FDP wydaje się być bliżej CDU/CSU niż socjaldemokratów.
Bez udziału Lewicy w rządzie, jak słyszymy w kręgach MSZ w Berlinie, „niemiecka polityka zagraniczna nie zmieni się po wyborach, niezależnie od składu koalicji".