Katalończycy już nie chcą secesji
Pedro Sánchez rozpoczyna w środę rokowania z katalońskimi nacjonalistami o przyszłości prowincji w królestwie.
Swój przyjazd do Barcelony premier Hiszpanii ogłosił w poniedziałek w nocy w wywiadzie dla telewizji TVE. Po raz pierwszy od nielegalnego referendum w 2017 r. rysuje się możliwość przywrócenia pokoju w zbuntowanej prowincji. Lider socjalistycznej PSOE postawił jednak warunek.
– Nie będziemy rozmawiali o głosowaniu w Katalonii nad niepodległością. Jest to nie tylko niezgodne z hiszpańską konstytucją, ale doprowadzi to ponownego wybuchu napięcia. A ja angażuję się w pogodzenie Katalończyków i to przynosi efekty – oświadczył Sánchez.
Bezrobocie młodych
Mimo tak postawionych warunków na rozpoczęcie rokowań zgodził się przewodniczący katalońskiego rządu regionalnego Pere Aragonès. Secesjoniści nie mają już wiatru w żaglach. I muszą iść na kompromis.
– Nasz ruch nie jest na tyle silny, aby wybić się na niepodległość, choć wystarczająco silny, aby stworzyć dla Hiszpanii bardzo poważny problem – przyznał niedawno ojciec katalońskiego ruchu niepodległościowego Jordi Pujol, którego liczne afery...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta