Oczy znowu zwrócone na inflację
Złoty we wtorek notował niewielkie zmiany. W krótkim terminie mogą mu sprzyjać pozytywne nastroje rynkowe. W dłuższej perspektywie kluczowa jest postawa RPP.
Wtorkowa sesja na rynku walutowym miała upływać pod dyktando amerykańskich danych o inflacji. I faktycznie, po publikacji tego odczytu widzieliśmy nieco większy ruch, chociaż też ciężko jest mówić o jakimś trzęsieniu ziemi.
Wzrost cen w Stanach Zjednoczonych okazał się słabszy od oczekiwań. To teoretycznie jest argument dla Rezerwy Federalnej, aby dłużej utrzymywać ultraluźną politykę pieniężną, a to nie jest dobra informacja dla amerykańskiego dolara. Ten po publikacji danych o inflacji znalazł się w defensywie.
Odczuła to także nasza waluta, która w drugiej części dnia nieznacznie zaczęła zyskiwać na wartości. Dolar był wyceniany na 3,84 zł, czyli o 0,2 proc. mniej niż dzień wcześniej. Euro kosztowało 4,54 zł, co oznaczało spadek o 0,1 proc. W przypadku naszej waluty kluczowe jest oczywiście nastawienie Rady Polityki Pieniężnej, która pozostaje biernym obserwatorem rynkowym. Dobre nastroje rynkowe w krótkim terminie mogą być jednak wsparciem dla złotego.