Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Lex TVN: przepis na katastrofę

15 września 2021 | Rzecz o polityce | Maciej Strzembosz

Komercyjne stacje też bronią wolności słowa. Gdy nie ma katastrof i wojen, patrzą władzy na ręce.

Łatwo jest powiedzieć, że Jarosław Kaczyński ma fobię na punkcie TVN, że oszalał i stara się zemścić na wszystkim, co mu stoi na drodze. A najbardziej na drodze stoi mu TVN, ostoja cnót wszelakich, wzorzec wolności słowa i nieskrępowanej debaty.

Ale zazwyczaj to, co łatwo powiedzieć, niewiele pomaga, by coś zrozumieć. Przykra prawda na temat głównych telewizji polega na tym, że specjalizują się w pewnych grupach widzów i dostarczają im takiego towaru, jakiego ci widzowie sobie życzą. Techniczna definicja widzów w telewizjach komercyjnych brzmi następująco: „Widzowie to towar, który sprzedajemy reklamodawcom".

TVN, dowodzony przez wybitnego menedżera telewizyjnego Mariusza Waltera, twórcę Studia 2, od początku adresował swoje programy do widowni wielkomiejskiej. Była to decyzja biznesowo słuszna – w dużych miastach mieszka najwięcej zamożnych ludzi o liberalnych poglądach – i jedynie możliwa, skoro TVN dostał początkowo koncesję regionalną, ale też ograniczającą. Im bardziej rosły różnice między największymi miastami a prowincją, tym bardziej TVN stawał się więźniem widowni, którą posiadał – nie najliczniejszej, ale za to najbardziej lukratywnej.

Proces kształtowania się komercyjnego rynku telewizyjnego w Polsce zbiegł się z procesem wykształcania się trwałego systemu partyjnego. Na przełomie wieków pojawiła się Platforma Obywatelska,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12066

Wydanie: 12066

Spis treści
Zamów abonament