Zagadek wyborczych nie ubywa
SPD i jej lider Olaf Scholz umacniają sondażową przewagę nad konkurencją. Ale nawet wygrana w wyborach nie oznacza automatycznie objęcia rządów.
– Jeśli rząd nie może zapewnić funkcjonowania w polityce zagranicznej, oznacza to, że nie ma podstaw do działania – tymi słowy Annalena Baerbock, kandydatka Zielonych na kanclerza, zmieniła rysujący się już krajobraz polityczny Niemiec po wyborach do Bundestagu (odbędą się w przyszłą niedzielę).
Lewicowi w gruncie rzeczy Zieloni zapowiedzieli tym samym, że odrzucają współpracę rządową z postkomunistyczną Lewicą (Die Linke) ze względu na zasadnicze różnice programowe w sprawach polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, zwłaszcza w sprawie roli NATO czy relacji z Rosją.
Jako że bez Zielonych nie sposób sobie wyobrazić przyszłej koalicji rządowej, deklaracja pani Baerbock wprowadza pewną jasność w skomplikowaną układankę polityczną. Eliminuje mianowicie jedną z powyborczych opcji koalicyjnych, a mianowicie przyszły sojusz rządowy z udziałem SPD, Zielonych i Lewicy, który w Niemczech określany jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta