Przykra baletowa katastrofa
Premiera „Pana Twardowskiego” W Operze Narodowej można oglądać największą klęskę artystyczną dekady
Jeśli dyrekcja chciała udowodnić, że nasi choreografowie są pozbawieni talentu, a tancerze potrafią jedynie bezradnie snuć się po scenie, zamiar udał się całkowicie.
Żal, że ofiarą stał się także najlepszy nasz balet: „Pan Twardowski” Ludomira Różyckiego. Oparty na legendzie z czasów Zygmunta Augusta również dzisiaj może być atrakcyjny dla widza, nie tylko polskiego.
Ta premiera nie jest tylko jednorazowym wypadkiem. Sposób potraktowania „Pana Twardowskiego” dowodzi, że kolejne kierownictwo Opery Narodowej nie ma koncepcji, jak prowadzić swój zespół baletowy – najliczniejszy i wciąż najlepszy w Polsce. Trzy lata temu pojawiła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta