Nie musimy bać się Niemców
Euzebiusz Smolarek, najlepszy strzelec i piłkarz reprezentacji specjalnie dla „Rz” o meczu z Niemcami, ambicjach, presji i o tym, dlaczego nie ma zdania w sprawie Rogera
Rz: Jest 8 czerwca, godzina 20.45. Stoi pan na środku boiska w Klagenfurcie naprzeciw Miroslava Klose i Mario Gomeza, za chwilę pierwszy raz kopniecie piłkę. Próbuje pan już sobie wyobrażać, co się dzieje dalej?
Euzebiusz Smolarek: Nie, i mówię to zupełnie szczerze. Nie myślę jeszcze o tym meczu. Wiem, że wiele osób to robi, ale dla mnie jest jeszcze za dużo czasu, do meczu z Niemcami zostało 2,5 tygodnia. Na szczęście z Racingiem Santander do ostatniej kolejki musiałem walczyć o awans do europejskich pucharów, więc głowę miałem do niedzieli zajętą innymi sprawami. Nawet dziennikarze jeśli ostatnio prosili o wywiady, to chcieli rozmawiać przede wszystkim o tym jak mi się gra i żyje w Santander. Bliskość mistrzostw poczuję pewnie od piątku, gdy dołączę do kolegów w Donaueschingen. A potem trzeba dobrze zagrać w sparingach, przygotować się jak trzeba na treningach, i zaczynamy.
Zaczynamy meczem z przeciwnikiem, z którym nigdy nie wygraliśmy.
Ale do remisu z Niemcami dwa lata temu podczas mundialu zabrakło nam niewiele. Nie boimy się ich, ani tego że będzie źle w całych mistrzostwach. To byłoby najgorsze, dać się pokonać jeszcze przed wyjściem na boisko. Trzeba wierzyć w siebie. Musimy 8 czerwca robić na boisku to, co w meczu z Portugalczykami, albo z Belgami w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta