Lubił prozę, ale żył poezją
Rozmowa z Małgorzatą Niemen o nowym albumie „Spiżowy krzyk”, na który sama wybrała piosenki zmarłego przed czterema laty męża
Rz: Czesławowi Niemenowi zawsze było przykro, że jest kojarzony tylko z kilkoma wczesnymi przebojami. Chciała pani spełnić marzenie męża, wydając wybór jego piosenek rzadziej granych?
Małgorzata Niemen: To jest taka moja wizja kuchenna: siedzieliśmy kiedyś właśnie w kuchni, krzątałam się, Czesław czytał gazetę i w radiu usłyszeliśmy, powiedzmy, „Pod papugami”. Na to Czesław przerwał czytanie i powiedział: „Zatrzymali mnie w rozwoju w latach 60.”. Myślę, że żaden twórca nie chce być kojarzony z pieluchami, czyli z wczesnym okresem twórczości. Chciałby, by dostrzeżono również inne jego osiągnięcia.
Często się irytował tym, jak go odbierano w mediach?
Był osobą harmonijną, a od czasu, gdy zaśpiewał „Dziwny jest ten świat”, myślę, że już wiedział, że nie na wszystko ma wpływ. Nie wiem, co by powiedział na moją kompilację. Ale mnie też zaczęło wkurzać, że w radiu można usłyszeć tylko kilka piosenek Czesława. Cholera, ile można? Przecież nagrał „trochę” płyt! Rozumiem, że niektóre piosenki wywołują wspomnienia, jednak ludzie kochali Niemena także za trudniejszego „Bema pamięci rapsod żałobny”. I doszłam do wniosku, że nasza publiczność jest cudowna, tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta