Pomyłki i przejęzyczenia Władysława Frasyniuka
Podana przez Władysława Frasyniuka informacja, jakoby Ogólnopolski Komitet Oporu był organizacją fikcyjną czy też stworzoną przez SB, jest pozbawiona jakichkolwiek podstaw – dowodzi historyk z IPN
Były zasłużony działacz wrocławskiej „Solidarności” Władysław Frasyniuk rzuca poważne oskarżenia pod adresem historyków i kierownictwa Instytutu Pamięci Narodowej, podpisuje apele o nieniszczenie historii „Solidarności”. Sam jednak pamięci o tym fenomenie szkodzi.
Z jednej strony broni bowiem dobrego imienia Lecha Wałęsy. Z drugiej od ponad ćwierć wieku oskarża jednego ze swych kolegów z dolnośląskiej „Solidarności”, że ten był agentem. Stwierdza przy tym: „[...] nie ma teczek agentów, o których wiemy, że byli ważnymi ludźmi. Andrzej Konarski nie ma takiej teczki”. I dalej: „Był we władzach „Solidarności”, był współtwórcą O [gólnopolskiego] K [omitetu] O [poru], przyczynił się do wpadki wielu struktur, zaatakował cały PAFAWAG i nie ma jego teczki. Ważnych agentów tam nie ma, ich się chroni” (27 stycznia 2007 r. w Radiu TOK FM w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską). Oskarżenie bardzo poważne, a właściwie skazanie na śmierć publiczną. A zauważmy, że sam Frasyniuk nie dysponuje, poza oczywiście swoimi domysłami, ani cieniem dowodu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta