Dwa zwycięstwa polskich tenisistek
W pierwszym słonecznym dniu turnieju Agnieszka Radwańska awansowała do trzeciej, a Marta Domachowska do drugiej rundy. O krok od porażki była Maria Szarapowa
Po nocnej burzy chyba nikt się nie spodziewał, że będzie to tak piękny dzień. Słońce od rana i mecze na wszystkich kortach.
Z Polek jako pierwsza grała Domachowska (73. WTA), już o 11.00, i trzeba powiedzieć szczerze, że zanim sędzia ogłosił jej zwycięstwo nad Paragwajką Rossaną de los Rios (89.) 3:6, 6:3, 6:1, przeżyliśmy chwile niepewności, jak to często z Domachowską bywa. Tenisistka z Warszawy zdobywała i traciła punkty seriami, w pierwszym secie była spięta i momentami bezradna w starciu z przeciętną rywalką. Paragwajka nie musiała robić nic, poza przebijaniem piłki na drugą stronę (prawdę mówiąc niewiele więcej potrafi), a Polka załatwiała za nią resztę.
W secie drugim po początkowej radości (3:0 dla Domachowskiej) wróciła niepewność, gdy dwa gemy wygrała de los Rios. Dopiero w końcówce tego seta i w decydującej partii polska tenisistka przyśpieszyła, a Paragwajka zgasła. – Gdyby nie nerwy, ten mecz byłby od początku taki jak w trzecim secie. Nie przeszkadzał Marcie wiatr, tylko sama sobie przeszkadzała, zanim w końcu zaczęła grać tak jak powinna – powiedział trener Polki Paweł Ostrowski. Który to już raz po meczu Domachowskiej trzeba cytować takie lub podobne słowa? Miejmy nadzieję, że teraz, gdy olimpijski start w Pekinie jest prawie pewny, w starciu z Jeleną Dementiewą zobaczymy dziś dziewczynę z Warszawy spokojną i pełną wiary, tak jak podczas styczniowego Australian Open....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta